niedziela, 25 września 2011

* nasza pierwsza rocznica ślubu *

Dziś mija rok od naszego ślubu...
Szybko minął ten czas,
(bo z Tobą Mężu tak czas szybko mija,
a bez Ciebie tak on się dłuży...)
Nie był to łatwy okres, ale Razem daliśmy radę
i bogatsi w doświadczenia tego czasu jesteśmy mocniejsi!
OK, bardziej już się nie uzewnętrznię,
choć chciałabym powiedzieć, tu przy tej okazji, coś wielkiego,
ale na takie wielkie rzeczy trudno o dobre słowa...
I takie mi jedynie przychodzą za Jackiem Dewódzkim:

Chciałabym Wam coś opowiedzieć,
ale brakuje mi słów,
żeby wyrazić to co czuję...

Mogłabym to namalować,
lecz nikt jeszcze nie wymyślił kolorów,
które mogłabym do tego użyć...

Mogłabym napisać o tym wiersz,
lecz jak odnaleźć rym,
który dość uwielbi to co czuję?

Już wiem! 
- "Kocham!" -
- jedno słowo, cichy szept,
jedno słowo, a tyle w nim mieści się...

No i rozpłynęłam się trochę ~~~ 
ale wracam już,
żeby zamieścić swoje prace związane z tym wielkim dniem:
w pierwszej kolejności pochwalę się,
jaki prezent sama sobie sprawiłam z tej okazji;
a w dalszej kolejności przywrócę kilka fotek różnych prac,
jakie wykonałam przy okazji Ślubu -
- no to zaczynam:

--> napomsknęłam już gdzieś o obróbce zdjęć,
ale nie bardzo miałam okazji pokazać swoich prac,
bo przedstawiają zawsze czyjś wizerunek,
ale tym razem zrobiłam coś o nas i dla nas,
więc pokażę ;)
jest to kolaż z jednego z naszych ulubionych zdjęć ślubnych,
zawierający mozaikę, na którą składa się
całe mnóstwo innych zdjęć z naszej sesji
(w bardzo maleńkich rozmiarach, razem tworząc jeden obraz)
Jest to ponadto pierwsze zdjęcie,
które zawiśnie w naszym nowym domku!
taa dam:

 /zdjęcie można powiększyć klikając na nie/


a teraz różności z ubiegłego roku:

--> pierwsze były zaproszenia
oczywiście robiłam je sama
miały być bordo i ecru, no i miał być qulling, więc kulałam...
wszystkie były podobne, choć mało które się powtarzały
i każde z nich było oryginalne
niestety wszystkich nie sfotografowałam,
ale trochę jest, oto kilka z nich:











--> była też i księga gości
wymyśliłam i zaprojektowałam ją sama,
ale do jej wykonania potrzebowałam pomocy taty,
który przygotował drewno i przymocował zawiaski,
a później umieścił też wewnętrzne karty,
do mnie należało wypalenie napisów i wzorów na okładce,
zaprojektowanie wewnętrznych stron,
na których dodatkowo rozmieściłam, w stronicowej rozsypance,
treść przysięgi małżeńskiej (kościelnej i cywilnej)
oto jak wyglądała księga, pierwsze karty i kilka kolejnych,
które dalej różniły się już tylko fragmentami przysięgi:














/przy okazji również dorzuciłabym inny drewniany album,
jaki kiedyś robiłam, ale chyba zaśmiecę posta,
więc o nim jeszcze kiedyś przy okazji/

księga była umieszczona na takim oto stoliku,
który stał tuż obok wiejskiego stołu (zrobionego przez mojego tatę),
 na którym to z kolei pojawiły się przygotowane przeze mnie dekoracje;
zwróćcie też uwagę na zawieszki do alkoholu - też moje heh:














pod stolikiem do księgi stoi wiklinowy kosz z plecionymi kwiatami sizalowymi -
- je też sama wyplatałam, podobnie jak wiele innych rzeczy,
ale to też nadaje się na osobny post...

tu jednak przy chwaleniu pracy taty,
pokażę Wam jeszcze bryczkę, jaką jechaliśmy do ślubu,
a przy okazji zrobię tacie małą reklamę ;)
takie powozy robi mój tata (chętnych zapraszamy na http://www.bryczki-pajak.pl/):







Wracając do tego co robiłam ja, w dalszej kolejności pojawiły się

serwetki na weselny stół i podziękowania dla gości
--> Serwetki robiłam sama, ale to już nie z chęci tworzenia,
a dla zaoszczędzenia "paru groszy",
bo przeraziła mnie cena firmy ubierającej salę,
no i nie mogłam zapłacić za coś, co mogę zrobić sama dużo taniej,
no i najbardziej "po swojemu" ;)
--> Podziękowania z kolei to już z zamiaru miały być mojej roboty
i zamierzone też było, że będą to szpatułkowce
(dość długo przygotowywałam się do tej pracy
podbierając patyczki ze sklepów hehe)
i tu, dla zachowania spójności, szpatułki były również wypalane,
a ozdabiane były liśćmi szkieletowymi
i qulingowym wzorem podobnym do tego z zaproszeń:















szpatułkowcom też obiecuje poświęcić osobny post ;)












--> na wesele przygotowałam również:
tablice powitalne,
regulamin korzystania z DrinkBaru
oraz regulamin zabawy weselnej




--> sama również zrobiłam sobie biżuterię do ślubu:











--> podobnie jak na poprwainy:
nadal królowały ecru z bordem,
dlatego tiulową ecru sukienkę
przyzdobiłam satynowymi bordowymi tasiemkami i różyczkami,
które wykorzystałam również do zrobienia biżuterii,
niestety nie zrobiłam temu zdjęć, ale tu coś widać:



--> z wesela to tyle, a na jego wspomnienie służą:
zdjęcia, których wywołałam 1200 i włożyłam w 10 albumów 
i filmy na płytach, do których zaprojektowałam okładkę:



A na koniec:
Chciałabym bardzo bardzo mocno,
w imieniu własnym i męża,
podziękować wszystkim tym,
którzy pamiętali dziś o naszej rocznicy
i złożyli nam z tej okazji życzenia!
Oboje byliśmy bardzo zaskoczeni, że było Was kochani tak wielu
i tym większą radość nam sprawiliście taką miłą niespodzianką ;)
Ściskamy gorąco i ślemy buziaki dla:
mamusi Danusi i tatusia Wacusia ;)
Michaliny, Jacka i Amelki,
dla cioci Jadzi i wujka Kazia,
dla Sylwii i Adama, Marty i Piotrka, Moniki i Roberta, Ali i Pitera,
 dla sąsiadki Dorotki, dla kuzynki Sylwii i dla koleżanki Sywlii
(mam nadzieję, że nikt nie został pominięty)

ponadto wielkie dzięki również dla tych,
którzy pamietali o tym, że dziś na dodatek
trochę, troszkę, troszeczkę... się postarzałam!

gorące jak nigdy dotąd~
 pozdrowienia, uściski, buziaki ~~

1 komentarz:

  1. Rocznica to już wasza druga minęła... Wiele miłości życzę:)
    Piękne mnóstwo pracy:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde zostawione słowo - jest ono dla mnie bardzo cenne!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...